książki, książeczki bądź księgi.

Lyssan

cześć, koty, uznałam, że potrzebujemy tematu literackiego, bo ja nie mam się gdzie wyżywać nad tym, co czytam.
no.
żadnych Gryziowo-francuzowych offtopów, żadnych smoków, tylko literatura.
i żadnego E... niech imię jego będzie zapomniane.
(chyba, ze chodzi o takiego manekina)

zacznijmy skromnie - wiecie, że Gaiman pisał o Krakowie? ^^

ett.

ja nie wiedziałam. Gaimana mam jedną książkę - "Nigdziebądź" - której chyba (?) nigdy nie skończyłam, na tym kończy się moja wiedza na temat jego twórczości xd

(no. dobrze, że wspomniałaś, inaczej Eddie-Fan -Seledynowych-Piór poczułby się urażony xddddddddd)

Lyssan

Nigdziebądź straszniestrasznie lubię, a Księgę cmentarną tak niespecjalnie, chociaż właśnie w Księdze.. pojawia się Kraków. no i mężczyzna zwany JACKIEM. to przeznaczenie jest, mówię Ci.
zmuszę Cię do przeczytania Koraliny jak przyjedziesz.

Kitty

ja chciałam Koralinę przeczytać. póki co na półce stoją Amerykańscy Bogowie, których mam zamiar po maturze przeczytać, a za sobą mam tylko Gwiezdny Pył i M jak Magia. to drugie mi jest bardzo, bardzo podobało. <3

Holly

mi też, Kit Smile

zwłaszcza opowiadanie "Październik w fotelu". Było jakieś takie... no... takie, jakie to Hollciaki lubią najbardziej Wink

muszę się zabrać w końcu za ostre czytanie. Chwilowo wypożyczyłam kolejną Chmielewską i strasznie sie tym ciesze. o Very Happy

ett.

ja nie mam kiedy czytać. w szkole wszystko mnie rozprasza i nie ma tego nastroju skupienia, a w jak tylko wracam do domu to komputer x.X
(to wszystko twoja wna, lysiak!)

Lyssan

ja czytam w autobusach, na okienkach, na korytarzach (a potem Pewien Człowiek wiecznie mówi mi, ze czytam tylko Kinga) i ogólnei wszędzie, tylko nie w domu. tak jakos wychodzi. w domu mam Eciaka, kota i herbatę :>

Sylville

W "Księdze cmentarnej" jest Kraków? ojej, to dobrze, że kupiłam xD Póki co przeczytałam "Nigdziebądź" i "Koralinę", ale jakoś na kolana nie padłam. Teraz postanowiłam do Gaimana wrócić, bo na literaturze dla dzieci i młodzieży dowiedziałam się, że to nurt dziecięcej literatury antypedagogicznej. uznałam się za osobę wybitnie antypedagogiczną i nie mogłam tego tak zostawić.

A jeśli chodzi o czytanie - zasadniczo przez najbliższe dwa tygodnie nie powinnam tego robić, ale czytanie jest silniejsze ode mnie. Więc pewnie między jednym kolokwium a drugim będę zerkać do Kinga ("Sklepik z marzeniami" obecnie). świat mnie nie lubi i nie chce, żebym była oczytana, o.

Holly

świat generalnie jest wredny... "^^

Lyssan

Jej, Sylf, Sklepik z marzeniami to jeden z moich faworytów Kinga, KOCHAM.

Sylville

To wiem, ale to jeszcze go nie usprawiedliwia w kwestii odrywania mnie od literatury, której pożądam. Znaczy się popularnej. A tu nic tylko Mickiewicz i Słowacki, Słowacki i Mickiewicz. Żebym jeszcze chociaż serio czytała to, czego fabułę znam... xD' W każdym razie mam nadmiar lektur w stosunku do znikomej ilości entuzjazmu, jaki we mnie wyzwalają xD

edit: póki co też kocham, ale jestem dopiero koło 200 strony xd

jać

hahaha, a ja Sklepik przeczytałam (uwaga!) DO KOŃCA. (co w moim przypadku jest... xD)

Lyssan

i jak wrażenia, Guguś?

jać

fajne. fajne. fajne.

Maruda

RETT JUŻ NIE KOCHA SCARLETT!
moje życie zostało zniszczone. nigdy więcej nie czytam książek typu "przeminęło z wiatrem".