Alexander Ce

Sylville

Len mnie zmusiła, jest zUa. i dzięki jej za to xD

*Imię - Sylvuś się kłania *macha do kamery i wysyła całuski*

*Wiek - że mój? *mruczywarczyprychasyndromwiekuśredniegotfutfu* 20.

*Innego bloga bądź próbkę twórczości through-the-dark.mylog.pl - o ile Mylog działa i nie skasował. Jak skasował, to dysponuję licznymi innymi przestępstwami popełnionymi na literaturze.

*Gg - 7483389

*Mail - sylville (at) o2.pl, ale i tak sprawdzam raz na ruski rok.

*Dane bohatera:Alexander Cobb, lat może mieć 20, a niech się chłopak cieszy. w jego roli Tom Welling

*Krótki opis bohatera: Alex, Lexie czy jakkolwiek by go nie nazwać zawsze był synkiem mamusi. Mamusia zawsze chciała mieć córeczkę, toteż Alexander nigdy nie mógł być specjalnie męski, co mu nie przeszkadzało. Przynajmniej do momentu, w którym mamusia nie zabrała mu ołowianych żołnierzyków, które ukrywał pod łóżkiem i nie zastąpiła ich lalkami. Które się Alexandrowi zupełnie nie podobały, bo wszystkie były tak samo sztucznie uśmiechnięte. Ale to już inna historia. Teraz mamusię Alexa trafił szlag (chyba?) i chłopak radzi sobie sam. Zresztą całkiem nieźle, w końcu wyzwoliwszy się z mamusinej sukienki, stara się zrealizować wszystko, o czym marzył wcześniej. Nie, nie kupił sobie armii żołnierzyków - chociaż kto go tam wie. Studiuje coś dziwnego, a poza tym szwęda się po mieście i próbuje zrobić ze sobą coś społecznie użytecznego. Czasem żałuje, że mamusia nie może mu podpowiedzieć, bo niektóre pomysły są tak głupie, że aż jego samego bolą. Ale się nie poddaje. Nie jest pewien, czego szuka, ale ma nadzieję to znaleźć. Jak wiadomo, nadzieja matką głupich. Tylko że Alexander głupi nie jest, o nie, mamusia zawsze mówiła, że jest mądry i że powinien myć rączki przed jedzeniem. Czy fakt, że teraz nie zawsze je mył, oznaczał też, że przestał być mądry? Ma nadzieję, że nie i często nad tym duma w atmosferze papierosianego dymu tudzież oparów alkoholu różnej jakości (ewentualnie oparów absurdu).

czyż nie jest kochany?...

Sevi

Jeeeeeeeest kochany <333.

ett.

jest.
(i jest mężczyzną!)

Sevi

Tak, to bardzo istotne.
Mój Tobi już go lubi.

Sylville

(ano jest. a do ostatniej chwili nie było to pewne! xD)

ett.

(czujemy się naprawdę osaczone. tyle facetów!)

Sylville

(myślę, że to nie będzie większy problem, skoro pewnie większość jest homo lub bi... xD)

Sevi

eeeeett, nie czuj się osaczona, tylko komęć tobiasha.
tobiash to jeszcze nie jest facet *radośnie*

ett.

Dobszzz, już idę napisać słitaśnego komcia!

Len

Hahahahahahahaha!

Udało się! I jakże by inaczej - jestem na tak, w końcu to był mój pomysł. Ja wymyślałam imię Very Happy

pumciak

maj dir fijend!
{oczywiście, że jestem na tak. powiem więcej, widzę w tym mężu stanu dobrego kumpla Percy.